Edukacja głupcze!

By RzeczJasna gru 11, 2019

Jak nie ulec manipulacji – wydaje się, że jedynym rozwiązaniem jest EDUKACJA.

Jeśli nadal mamy zamiar rozwijać naszą obiecującą przyszłość to musimy dobrze poznać jakie wzajemne interakcje niosą zagrożenia i szanse. Nie tylko te tu i teraz. Trzeba spojrzeć do przodu i nie tylko od środka, ale również z zewnątrz.

Zatem powracając do pytania czy to już meta i jaka? 

Może będzie nią przekształcenie Sapka w Sztucznego Inteligencika.

Dzięki nauce zamieniamy tradycyjne religie w religię humanistyczną (ach, ten drań Darwin). Ta przemiana odbywa się na naszych oczach. Jeszcze chwilę temu mieliśmy dwu bohaterów. Boga i człowieka. Teraz to człowiek staje się bogiem samym dla siebie.

Dawniej Sapek pytał się boga jak powinien postąpić, czy to lub tamto jest grzechem i bozia ustami swego przedstawiciela na ziemi rozstrzygał.

I co z tego, że Pan był tworem wymyślonym przez człowieka. Ważne, że nie ON”, Sapek, musiał podejmować decyzję. Nic to, że trzeba było złożyć jakąś daninę. Nawet w każdej sprawie, która wynikała z przykazań, można było się z Nim dogadać. Oczywiście, w zależności od wartości daniny.

Jakież wygodne. Nieprawdaż?

Wkurzało jedynie to, iż ten czy inny bozia robił się pazerny.                                           

Spoglądając wstecz, religie kojarzyły się głównie z oddziaływaniem w sferze przyziemnej. To w sprawie deszczu, to plonów, a to biegunka czy kurza ślepota lub suchy kaszel – sposób był zawsze ten sam obrzęd lub pielgrzymka.

Nauka odwróciła sytuację i wygrała.

Religia przeszła do ofensywy w strefę tożsamości naszego zwierzątka, próbuje jeśli okoliczności na to pozwalają, wtrącać się w zagadnienia polityczne i . . . Stała się bardziej problemem niż rozwiązaniem. To ustalanie kim są my i kim są oni w dzisiejszym świecie jest z góry stracone. Nasz program etyczny ma ponad siedemdziesięciotysięczne korzenie. Wymyślony przez Sapka byt znajduje swoje miejsce w umysłach, którym jak wspominałem w pierwszej części, brakuje połączeń z kartą sieciową lub procesorem głównym.

Tymczasem istnieją światy gdzie składa się na stół ofiarny dziesiątki ptaków, owoców, kóz, mleka lub kruszec. Bo jeśli nie jutro, to może za kilka miesięcy bóg sobie przypomni tę ofiarę i podejmie decyzję w naszej sprawie.

Wszyscy myśliciele, chrześcijańscy, żydowscy, hinduscy czy muzułmańscy deklarowali, że jeśliby dostaną taką szansę to uleczą ten świat od wszystkich jego niegodziwości i … zaczynają szukać. W koranie, wedach, talmudzie lub w tekstach biblijnych. Nuż odkryją rozwiązanie.

To jakby starego Buddę i Jezusa namówić na polemikę o kosmosie XXI w.

Przecież doskonale o tym wiemy, że  „doświadczenie jest drogim, wolnym i przestarzałym nauczycielem, a dzisiejsza wiedza jest bardzo ważna, tylko . . . trzeba za nią zapłacić”. (1)

Nie oznacza, że etyka świecka nie staje wobec trudnych rozwiązań. Bo to jest zwyczajnie nieprawda.

Weźmy taką sytuację gdy lekarz ma przekazać choremu i najbliższym informację o bardzo złym stanie zdrowia. Skłamać czy powiedzieć prawdę.

Albo, gdy to samo działanie jednemu przyniesie stratę innemu zysk.

Nie szukamy boskiej decyzji tylko analizujemy sytuację z różnych punktów widzenia. Rozważamy uważnie uczucia stron. Znajdujemy drogę pozwalającą do minimum ograniczyć straty. To połączenie prawdy i współczucia daje nam dużą przewagę nad pytaniem „Co nakazuje bóg” i jednocześnie pozwala na rezygnację z posłuszeństwa wobec tego lub innego pana. Świecka edukacja nie pozwala na negatywną indoktrynację w imieniu jakiejkolwiek najdziwniejszej religii, ale stara się nauczyć odróżniania prawdy od wiary i brania odpowiedzialności za swe czyny. Budzi się liberalizm – religia humanistyczna.

                               Porozmawiajmy                                                                                              

      c.d.n.


Ostatnio