W zamierzchłych czasach mojego terminowania w warmińsko-mazurskim Biurze Badań i Dokumentacji Zabytków podróżowałem codziennie śmierdzącym pociągiem z powiatowego miasta Iława do miasta wojewódzkiego Olsztyn. I w owym pociągu, gdy w Ostródzie mijaliśmy budynek spichlerza, dość często dało się słyszeć wymianę zdań na temat tej budowli: „zamek chyba…?, „fajny jest…!”. Obeznani w temacie prostowali: „eee, stary magazyn”, „śpichlerz, czy cóś…”. Bardziej gadatliwi dorzucali: „panie, zamek to tam w mieście jest, taka stodoła ceglana nad rzeko…”, „no, naprawdę stodoła w środku miasta!”.


