Zszywanie miasta

Z historycznym rozwojem przestrzeni Ostródy związane są dwie legendy, których bohaterami są rzemieślnicy – kowal i krawiec. Według podań zadbali oni o powiększenie należącego do miasta areału rolnego, z którego samorząd mógł czerpać do swej kasy czynsze dzierżawne.
Po kilkuset latach odżywa dyskusja na temat duszenia się miasta w obecnych granicach i niesprawiedliwości społeczno-gospodarczej, na krzywdzie której pasożytują mieszkańcy gminy.


Z rzadka tylko pochyla się ktoś nad kwestią, jak to miasto wygląda od środka i jakie w tym środku drzemią potencjały. Co i raz jakiś „krawiec” kroi przestrzeń Ostródy zgrzytającymi nożycami, a „kowal” amator przymierza się do dźwignięcia i przeniesienia dokądś (?) miejskich nieruchomości.

Zdjęcie: Most na szlaku kolejowym do Olsztynka; widok w kierunku miasta, w głębi po lewej widoczna wieża kościoła, obecnie p.w. św. Dominika Savio (zbiory prywatne)

Ostródzka mapa własności przypomina jako żywo patchworkowy pled, łataninę bez ładu i składu. Oj, przydałby się jakiś przyzwoity rzemieślnik, na miarę umiejętności naszego ostródzkiego mistrza krawieckiego Majewskiego. Miasto trzeba by miejscami spruć i pozszywać na nowo. Jednym z takich nowych szwów może być ulica Mazurska i towarzyszący jej nasyp dawnego szlaku kolejowego do Olsztynka.

Wiadukt w osi ulicy Drwęckiej, niezależnie od korzyści (?) jakie przyniósł w komunikacji samochodowej, fatalnie wpłynął na spójność przestrzeni miejskiej. Trasa ta doprowadziła do rozpadu naturalnego układu rozwojowego miasta. Odcięła malownicze, cenne przyrodniczo, choć nieco zapomniane części Ostródy. Sytuacja nie jest jednak beznadziejna. Ulica Mazurska  nadal stanowi istotną oś powiązania strukturalnego rozciętych części miasta.

Póki co jest to jedynie dojazd do działek. Za chwilę zapewne będzie także dojazdem do jakichś nieokreślonych jeszcze dziś inwestycji, które ktoś lokuje na zasypywanych gruzem naddrwęckich błoniach.  A potencjał tej drogi polega na tym, że może być wielofunkcyjnym ciągiem komunikacji typu slow.  Może być wykorzystana nie tylko jako dojazd do działek, ale przede wszystkim jako ciąg pieszo-rowerowy umożliwiający skomunikowanie południowej części miasta z jego częścią północną zorganizowaną wokół osi ulicy Olsztyńskiej. Wystarczyłoby jedynie poprowadzić lekki ciąg komunikacyjny wzdłuż filarów estakady trasy E7 i przerzucić nad Drwęcą jednoprzęsłowy mostek.

Przyczółek mostu  kolejowego na dawnym  szlaku do Olsztynka – doskonałe miejsce do aranżacji miejsca widokowego na zamknięciu trasy spacerowej wiodącej starym  nasypem  kolejowym, umożliwiającym oglądanie błoni naddrwęckich i panoramy  północnej części miasta; niżej po prawej oś ulicy Mazurskiej – kolejny niewykorzystany potencjał (fot. W. Skrobot 2018)

Panorama miasta z wieżami trzech najstarszych kościołów Ostródy; na pierwszym planie trzcinowisko starorzecza Drwęcy – dawna plaża, na której 4 tysiące lat temu gospodarzyli neolityczni rolnicy (fot. W. Skrobot 2018)

Proponowany lekki ciąg komunikacyjny pozwoli także na zorganizowanie ciekawego i malowniczego  miejsca rekreacji. Na piaszczystej wydmie położonej u stóp filarów estakady Trasy E7 znajdują się relikty pradziejowe osady z epoki kamienia. To lekkie wzniesienie, po uporządkowaniu i zaaranżowaniu  (np. wyposażenie w wiatę, stół i ławki, tablice informacyjne), może stać się bardzo wartościową strefą edukacyjną dla wszystkich mieszkańców, jak też gości Ostródy. Ogromnym walorem tego miejsca jest wyjątkowa panorama miasta z  widocznymi wieżami trzech najstarszych ostródzkich kościołów i kopułą wieży ciśnień.

Ale najważniejszą wartością takiego „zszywania” miasta  skomunikowanie południowej i północnej części miasta. A to może mieć niebagatelne znaczenie dla wdrożenia nowych funkcji w strefie ulicy Olsztyńskiej. Szczególnie dotyczy to ulicy Polnej i ulicy Gizewiusza, dwóch najstarszych przedmieść Ostródy.

O tym jednak więcej przy innej okazji.


Rzeka Drwęca – możliwość skomunikowania naddrwęckich błoni z ulicą Olsztyńską  przez lekki  mostek jednoprzęsłowy (fot. W. Skrobot 2018)

Aby jednak zaproponowane w niniejszym tekście fastrygi stały się solidnym szwem, potrzebne jest, by szlachetny materiał miasta Ostródy trafił w mistrzowskie ręce. Czy taka pracownia miejsko-krawiecka, na miarę mistrza Majewskiego, jest gdzieś w okolicy…? Ktoś? Coś?


Przedmieścia Pausen (ul. Gizewiusza) i Senden (ul. Polna) – zwraca uwagę rozwinięty układ przestrzenny Senden, który w dużym stopniu zachowany jest do dzisiaj; u góry nad zatoką Jez. Pauzeńskiego widoczna Brech Stube, czyli międlarnia lnu (fragm.. planu z 1830 r., zbiory Muzeum w Ostródzie)

Zdjęcie nagłówkowe wiaduktu: Marcin Punpur.

Author