Podczas 30-letniego badania ryzyko wystąpienia niewydolności serca w okresie 10 lat dla członków populacji ogólnej utrzymywało się na stałym poziomie około 7 procent
Tajemniczy ogród, miejsce wyciszenia i wspomnień o zapomnianej przeszłości. Zielona oaza w środku miasta. Niedoceniona spuścizna kulturowa i przyrodnicza. Kolejne miejsce, o którym musimy pamiętać. I przywrócić do życia z pożytkiem dla społeczności naszego miasta.
Zagłębiając się w zarośla odnajdziecie ścieżkę i przekroczycie niewidoczną bramę do innego świata. W pełni sezonu nieprzebyty gąszcz z trudem pozwala dostrzec pozostałości grobli, ścieżek, ruiny dawnego mostku przerzuconego nad niewielkim strumieniem oraz wzgórze, na którym wznosiła się altana. Dumne i wyniosłe wierzby jeszcze pochylają się nad zarośniętym oczkiem wodnym. Jeśli przyjrzycie się drzewom może uda Wam się dostrzec zamysł jaki przyświecał dawnym budowniczym.
Rajca miejski Collis mieszkał w pięknym rozległym folwarku rozciągającym się na terenach obecnych ulic Moniuszki, Paderewskiego i Prusa, zwanym przez starszych mieszkańców Ostródy Koliszewem oraz na Zajezierzu za obecnym budynkiem GS. Rajca Ten zacny mieszczanin, lokalny społecznik, i aktywista miejski – jak dziś moglibyśmy go nazwać – ponad sto lat temu postanowił założyć park przylegający do swoich włości a graniczący z miejskim laskiem rekreacyjnym zwanym Kuginnenwäldchen. Przed wiekami na jego wschodnim krańcu znajdowała się miejska szubienica Vischalken. Dziś te tereny graniczą z halami targowymi Expo Mazury.