Nadal nic nie wiadomo o remoncie ulicy 1 Dywizji. W ubiegłym tygodniu pojawiły się tablice, informujące o objazdach. Choć nie zostały jeszcze odsłonięte, to dało się zauważyć, że dotyczą właśnie ulicy 1 Dywizji.

Konkretów brak. Dobiegają mnie tylko słuchy, że remont ruszy lada dzień. Pojawiły się barierki zabezpieczające podkopy na obrzeżach ulicy. Kiedy brakuje konkretów, to rodzą się wątpliwości, wzrasta poziom stresu. W dalszym ciągu trzeba jeździć czy przechodzić tą trudną drogą – drogą przez mękę. Mieszkańcy tkwią w niepewności, codziennie przeżywają swoje powroty do domu czy dojazd do pracy.
Zapytaliśmy kilka osób – jak sobie z tym radzą? Co robią? Jedna z użytkowniczek ulicy 1 Dywizji napisała tak:
“Przez ulicę 1 Dywizji chodzę pieszo codziennie, czasami nawet kilka razy dziennie. Wiele razy był problem z samym przejściem przez drogę, bo tam dziura dziurę pogania. A jak już jechałam autem, to było to korzystanie z taxi, gdzie kierowcy za każdym razem krytykowali drogę, tłumacząc, że nie pierwszy raz zawieszenie zepsute”.
O problemach z pojazdami użytkowników ulicy 1 Dywizji każdy słyszał. Są też poważniejsze przypadki. Chociażby uszczerbek na zdrowiu spowodowany obecnym stanem ulicy:
“Drugi problem jest taki, że idąc drogą niefortunnie noga wpadła mi w dziurę. Okazało się, że nabawiłam się kontuzji kostki (skręcenie i naderwanie stawu skokowego). Codziennie pokonuje tę trasę, idąc do pracy i z powrotem. Nie jestem jedyną osobą, która chodzi tą drogą. Codziennie dużo ludzi pokonuje tę trasę i musi się mierzyć z trudnościami, które się na niej pojawiają. Na przykład zimą, gdzie, mimo że powierzchnia jest wyrównana – utwardzona śniegiem, to staje się jednym wielkim lodowiskiem. A nie wspomnę o tym, jak deszcz popada. Wówczas jest to jedno wielkie bagno, gdzie kaczki pływają, a o przejściu bez zamoczenia obuwia można pomarzyć… Czy o przejechaniu wózkiem z dzieckiem i wydostaniu się do centrum miasta. Raz próbowałam się dodzwonić do Urzędu Miasta, ale niestety mi się nie udało. Z firmą, która zajmuje się remontem ulicy, się nie kontaktowałam“.
Osoby, którym udało się skontaktować z Urzędem Miasta, dowiedziały się, że remont drogi zacznie się niedługo. Mieszkańcy są zaniepokojeni, że dotychczasowe prace polegają tylko i wyłącznie na wycince drzew.
Przy drodze na autodrom, gdzie pojechaliśmy z kamerą, zauważyliśmy świeżo wycięte drzewa. Chcielibyśmy wiedzieć więcej – dlaczego usunięto zdrowe drzewa?
I kto za to odpowiada? Drzew nie ma, natomiast śmieci wyrastają tam jak grzyby po deszczu.















“Godne uwagi jest jeszcze zaśmiecanie pobocza drogi, ale to wina ludzi, bo kto o zdrowym rozsądku jest w stanie wyrzucić hałdę śmieci na pobocze drogi? Ale z drugiej strony, to też wina miasta, bo przydałoby się postawić śmietniki na odcinku tej drogi”
tak kończy swoją wypowiedź użytkowniczka ulicy 1 Dywizji.
Rodzą się pytania – zarówno o datę rozpoczęcia remontu ulicy, jak i dojazd do pracy oraz domów podczas prac. Stan drogi jest zagrożeniem dla jej użytkowników. Wątpliwości rodzą się także w związku z wycinką drzew. Kiedy mieszkańcy otrzymają odpowiedzi na nurtujące ich pytania?
Droga przez mękę nadal trwa…