W szalonym dziś świecie, potrzeba więcej spokoju i ludzkiej życzliwości. Między innymi ta myśl była powodem „Śniadania na trawie” zorganizowanego przez SIM RzeczJasna. Atmosferę tego spotkania można oddać jednym zdaniem – love & peace w towarzystwie kawy, herbaty i cieplutkich naleśników.
Zwykłe, a takie niezwykłe!
Pomysł był prosty. Spotkajmy się na trawie, pod chmurką. Z wielką nadzieją na ładną pogodę. Wypijmy razem kawę i herbatę, zajadając ciepłe naleśniki i kolorowe (od warzyw) kanapki. My – mieszkańcy Ostródy. My – sąsiedzi. My – ludzie. Potrzeba nam takich spotkań. Takich pogawędek w miłej atmosferze. Całemu wydarzeniu towarzyszyła także muzyka. I też naturalna, bez zbędnych głośników. Gitara i śpiew – w wykonaniu Ivanny Cheremys.
Między drzewami powiesiliśmy hamaki, rozłożyliśmy leżaki i kocyki. Dla tych bardziej wygodnych wypożyczyliśmy od Hufiec ZHP Ostróda stoły oraz ławki. Chcieliśmy dobrze wykorzystać plac przy ODK Jedność. Pogoda, zgodnie z naszymi oczekiwaniami, była piękna!




W czasach izolacji
W czasach, w których ludziom nakazywane jest dystansowanie się, w których ciężko o spotkania z uśmiechem, takie „Śniadania na trawie” nadrabiają zaległości w zaspokajaniu ludzkich potrzeb społecznych.
Główną organizatorką wydarzenia była Karolina Iszoro. Oczywiście mogła liczyć na pomoc reszty „żarówek”. Mam nadzieję, że jeszcze nieraz zjemy wspólnie śniadanie na trawie.




