„W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton.”
Znacie piosenkę z tekstem Agnieszki Osieckiej? Pewnie znacie. Jeśli nie to możecie posłuchać tu >> LINK. Stare to.
Dlaczego o tym piszę?
Przypomina mi się często ten tekst, gdy idę przez miasto, czasem już wczesną wiosną.
Czuję smród spalin, widzę tumany podnoszącego się kurzu i słyszę jęk silników spalinowych. Odbywa się „pielęgnacja” terenów zielonych. To znaczy koszenie trawników.
Patrzę na sprzęt, jakim posługują się osoby koszące i najczęściej widzę podkaszarki/kosy spalinowe z założenia nadające się do koszenia trudno dostępnych miejsc, a nie dużych powierzchni. Urządzeń tych nie da się ustawić na jakąś określoną wysokość cięcia roślin, często „tną” piach i ziemię.
Jaką funkcję mają pełnić trawniki?
Pewnie dekoracyjną. I tu jest kwestią dyskusyjną czy „ładne” to tylko takie równo, bardzo nisko przycięte, wysychające przy braku deszczu i upale? Czy może być też inne „ładnie”?
Wytwarzają tlen, pochłaniają dwutlenek węgla? To wiedza z podstawówki.
Oczyszczają powietrze z pyłów, tłumią hałas, nawilżają i chłodzą powietrze.
Zbierają wodę opadową. Przy gwałtownych ulewach po betonowych powierzchniach woda pędzi jak wodospad i zalewa niżej położone części miasta. W Ostródzie to np. ul. 11 Listopada i część ul. Pułaskiego.
Utrzymują wilgoć ziemi i nie trzeba roślinności miejskiej podlewać czystą wodą wodociągową, która jest coraz droższa i jest jej coraz mniej.
Pewnie jeszcze wiele innych, które teraz nie przychodzą mi do głowy.
I teraz nasuwa mi się kolejne pytanie. Jaki trawnik lepiej spełni te wszystkie niezwykle ważne i potrzebne funkcje? Taki przycięty przy samej ziemi wysychający i słabo udający pole golfowe? Czy taki, któremu da się pożyć, podrosnąć, zakwitnąć, pokarmić owady?
Źródła:
https://profesorskiegadanie.blogspot.com/search?q=trawniki