7 października obchodzony jest Światowy Dzień Mieszkalnictwa.
W ciągu 20 lat w Ostródzie powstało ponad 2 600 nowych mieszkań. W Gminie Ostróda prawie 1 500. Na pierwszy rzut oka można by sądzić, że lokalna społeczność korzysta z tego boomu. Jednak, kiedy spojrzymy głębiej, dane pokazują coś innego.
Ostróda: miasto kurczące się
Na przestrzeni ostatnich 20 lat liczba mieszkańców Ostródy stopniowo, ale systematycznie spada. W 2003 roku miasto liczyło wg oficjalnych statystyk 33 674 mieszkańców. W 2023 roku jest ich już o 2338 osób mniej. I chociaż większość miast i miasteczek w Polsce kurczy się, ten spadek rodzi pytania o to, co dzieje się z atrakcyjnością Ostródy jako miejsca do życia. Zwłaszcza, że w tym samym czasie Gmina Ostróda notuje powolny, ale stały wzrost liczby mieszkańców: z 15 339 w 2003 roku do prawie 16 tysięcy w 2023 roku.
Dlaczego mieszkańcy wybierają życie poza miastem? Przyczyn może być wiele. Powodem mogą być też rosnące ceny mieszkań w Ostródzie. Brakuje również alternatywy w postaci nowych mieszkań komunalnych czy w ramach społecznego budownictwa czynszowego.
Brak mieszkań komunalnych to też kryzys dla lokalnej społeczności
Mimo rozwoju mieszkaniowego w regionie, dane wyraźnie pokazują, że budownictwo komunalne i społeczne praktycznie u nas nie istnieje. W ostatnich 20 latach w Ostródzie wg statystyk GUS wybudowano mniej niż 100 nowych mieszkań komunalnych. Gmina Ostróda może pochwalić się tym, że w Tyrowie za chwilę oddanych będzie 19 mieszkań komunalnych. Ale to i tak kropla w morzu potrzeb.
Tymczasem mieszkania komunalne i społeczne są kluczowe dla osób o niższych dochodach. Te osoby nie mogą sobie pozwolić na zakup mieszkania po rynkowych cenach. Alternatywa w postaci wynajmu też jest kosztowna. W konsekwencji, coraz mniej osób może sobie pozwolić na stabilne planowanie swojej przyszłości w Ostródzie.
Ceny nieruchomości rosną, a zarobki nie nadążają
Jednym z większych wyzwań są rosnące ceny nieruchomości na lokalnym rynku. W 2007 roku można było znaleźć lokum w cenie poniżej 3 000 zł za m². Dziś te ceny oscylują między 6 000 a 8 000 zł za m². Tuż przy granicy miasta, w nowym projekcie deweloperskim przy ul. Wypoczynkowej (Port Ostróda), ceny zaczynają się od 9 900 zł/m²…
Równocześnie mediana wynagrodzeń w Ostródzie wynosi 6 116,61 zł brutto (około 4 413 zł na rękę). W Gminie Ostróda zarobki są jeszcze niższe – 5 864,27 zł brutto i odpowiednio około 4 232 zł na rękę. Przy takich zarobkach, przeciętny mieszkaniec lub mieszkanka musieliby odkładać niemal cały swój dochód przez wiele lat. Tylko wtedy mogliby zebrać na niewielkie mieszkanie. Oczywiście są jeszcze kredyty, ale w Polsce są one jednymi z najdroższych w UE. Zdolność kredytowa jest też przecież silnie związana z dochodami.
Dodajmy do tego fakt, że prognozy liczby ludności w Ostródzie nie są optymistyczne. W ciągu kolejnych 10 lat Ostróda może się zmniejszyć o kolejne 2500 mieszkańców. A Gmina Ostróda ma w tym czasie osiągnąć 17 000 mieszkańców. Więc dla kogo naprawdę budowane są nowe mieszkania w Ostródzie?
Mieszkanie: prawo czy produkt?
Ceny nieruchomości rosną. Apartamentowce wyrastają na atrakcyjnych terenach, takich jak te na nadbrzeżu Jeziora Drwęckiego, na Cyplu. Wiele z nowych mieszkań powstaje z myślą o inwestorach, a nie o lokalnej społeczności. Te mieszkania stanowią po prostu okazję do zarobku, często na wynajmie krótkoterminowym. Co w tym złego? Takie inwestycje windują ceny, a to jeszcze bardziej ogranicza dostępność mieszkań dla przeciętnych Ostródzian.
Ten problem dotyka nie tylko Ostródy, ale wielu innych miast atrakcyjnych turystycznie. Kiedy nieruchomości zaczynają służyć głównie jako inwestycje, a nie domy dla lokalnych rodzin, miasto zaczyna się zmieniać. Społeczności są wypychane na peryferie, a same miasta stają się jeszcze bardziej puste poza sezonem turystycznym.
Dokąd zmierzamy?
Jeśli obecne tendencje się utrzymają, przyszłość Ostródy może być trudna dla wielu jej mieszkańców. Coraz mniej osób będzie w stanie pozwolić sobie na kupno mieszkania. A miasto, zamiast rozwijać się jako ośrodek życia, stanie się kolejnym miejscem wakacyjnych inwestycji. W tej sytuacji niezbędna jest reakcja ze strony lokalnych władz. Potrzebne są konkretne programy wspierające budownictwo komunalne i inicjatywy, które pozwolą młodym ludziom i rodzinom pozostać w Ostródzie.
Ceny mieszkań rosną. Brakuje alternatywy w postaci budownictwa społecznego. Mieszkańcy opuszczają miasto. Te problemy muszą zostać rozwiązane, aby Ostróda mogła naprawdę się rozwijać i służyć swojej społeczności. I żebyśmy mogli Światowy Dzień Mieszkalnictwa świętować tu z radością.
Prezeska Stowarzyszenia Inicjatyw Możliwych RzeczJasna w Ostródzie oraz dyrektorka biura Zachodniomazurskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.
Była wiceprezes Kongresu Ruchów Miejskich, z którym jest nadal związana.