Kongres Ekonomii Wartości Open Eyes Economy Summit to ważne doroczne wydarzenie. W tym roku, jak zwykle w listopadzie i zwyczajowo w krakowskim ICE, kongres odbył się po raz szósty, tym razem pod hasłem „GeneRacje mają swoje racje”. Obradom towarzyszył raport „Pokolenia. Solidarni w rozwoju”. I właśnie ta tematyka, problem poszukiwania wspólnoty młodszych i starszych generacji w budowaniu nowych strategii rozwoju, była tłem tegorocznych obrad, których wątki były upięte – tak jak to przyjęto od lat w OEES – wokół haseł Firma-Idea, Miasto-Idea, Kultura-Idea, Uniwersytet-Idea.

Potrzeba międzygeneracyjnego porozumienia uznana została za jedno z najważniejszych wyzwań współczesności. Autorzy raportu „Pokolenia…”  podkreślili, że zwiększa się międzypokoleniowa luka w wiedzy i umiejętnościach. Jak piszą ideowi koordynatorzy Kongresu Ekonomii Wartości, prof. Jerzy Hausner i Mateusz Zmyślony, „… wirtualizacja życia, zanik rodzin wielopokoleniowych czy szkodliwe stereotypy funkcjonujące w przestrzeni publicznej doprowadziły do rozmycia relacji między najstarszym i najmłodszym pokoleniem”.

Dostrzeżenie tych deficytów w najrozmaitszych sferach życia wspólnotowego to dobry początek do tego, by powstałe luki zacząć wypełniać nową treścią.

Jednym z ważniejszych obszarów tegorocznych obrad były kwestie rozwoju miast. Rozmowy toczyły się wprawdzie w kontekście wartości rozwojowych miast historycznych, z położeniem nacisku na ich walory architektoniczne. Ale jako że istotnym tematem tych rozważań był Nowy Europejski Bauhaus, dyskusje miejskie nabrały charakteru wielowątkowego. Nowy Europejski Bauhaus, idea ogłoszona w ubiegłym roku w orędziu przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen – jak pisze Marek Prawda w tekście „Zielony Ład – europejska odpowiedź na nowe czasy” – to interdyscyplinarny ruch…

„[…]  który będzie łączył wyzwania społeczne ze światem sztuki i kultury. Który będzie potrafił znieść podziały między architektem, artystą, rzemieślnikiem i socjologiem, aby lepiej projektować życie społeczne. A także, by pomóc wypromować Europejski Zielony Ład jako nie tylko strategię niskoemisyjną, lecz ambitne przedsięwzięcie kulturalne dla Europy. To oczywiście nawiązanie do legendarnego Bauhausu założonego w Weimarze w 1919 roku, który łącząc sztukę i praktyczny wymiar rzeczywistości kształtował przemiany społeczne i gospodarcze oraz estetykę w społeczeństwie przemysłowym XX wieku. Czasy i cele są dzisiaj inne, ale ambicje podobne. […]”.

Spotkanie młodszych i starszych w duchu Nowego Europejskiego Bauhausu wymaga wybudzenia potrzeby wspólnoty w działaniu i uwspólnienia zasobów, wymaga negentropii. Czyli wyjścia z zaczarowanego kręgu niemożności i wykluczenia. Jak pisze Paweł Jaworski, jeden z najaktywniejszych „zmieniaczy” otoczenia życia codziennego, propagator prototypowania przestrzeni „[…] brak dialogu z ludźmi, którzy obecnie użytkują jakąś przestrzeń, prowadzi tylko do rozwoju deprywacji lub jej pogłębienia.

Na tym stanie patologicznym żeruje poczucie życia w cudzym mieście i niechęć do samorządności. To ostatecznie buduje nieufność i opór wobec jakichkolwiek zmian. Oczywiście, może równocześnie wspierać wspaniałe osiągnięcia projektowe, lecz ich cena jest za wysoka […]”.

Uczestniczenie w dorocznych kongresach OEES to ogromna dawka dobrej energii, utwierdzenie w poczuciu, że w Polsce jest sporo ludzi, którzy chcą idee przenosić w realia życia codziennego. To daje siłę do tego, by nie upadać na duchu i kontynuować swe aktywności na trudnym nieraz do ogarnięcia ugorze. Kiedyś musi to wydać owoce, inaczej być nie może!

Ostatnio