Jesień życia. Wyobrażenia vs. rzeczywistość

Czy wyobrażaliście sobie kiedyś, jak będzie wyglądała Wasza jesień życia?
Możliwe, że tak, jednakże często unika się tak odległego tematu.

Ja nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym zbyt długo, bo pochłaniało mnie życie „tu i teraz”. Moje myślenie było mniej więcej takie: „Starości nie trzeba ograniczać, zamykać w czterech ścianach mieszkania, odcinać od świata i ludzi. Można robić wiele rzeczy! Jest przecież wielu aktywnych seniorów, którzy należą do Uniwersytetu Trzeciego Wieku, korzystają z Karty Seniora, podróżują i rozwijają swoje pasje np. w Klubach Seniora. Fajnie. Nie będzie źle!”
Dopiero niedawno, rozmawiając po raz kolejny z osobami 70+, uświadomiłam sobie, że ta rzeczywistość bywa bardzo odmienna.

Jest przecież wielu aktywnych seniorów, którzy należą do Uniwersytetu Trzeciego Wieku, korzystają z Karty Seniora, podróżują i rozwijają swoje pasje np. w Klubach Seniora. Fajnie. Nie będzie źle!”
Dopiero niedawno, rozmawiając po raz kolejny z osobami 70+, uświadomiłam sobie, że ta rzeczywistość bywa bardzo odmienna.

Prawdziwe potrzeby.

Starsi ludzie, zazwyczaj obciążeni różnymi dolegliwościami charakterystycznymi dla swojego wieku, nie potrzebują fajerwerków, by czuć, że żyją. Z wiekiem zmieniają się priorytety, więc piramida potrzeb też ulega zmianom. Wystarczy mieć w miarę dobre zdrowie, poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że jest się komuś potrzebnym. Świetnie, kiedy jest rodzina, dzieci, wnuki, prawnuki. Co jednak w sytuacji, kiedy rodzina jest daleko lub jej nie ma? Po części tę lukę wypełniają znajomi, sąsiedzi, a może także oferta UTW (Uniwersytetu Trzeciego Wieku) z całym wachlarzem zajęć dla seniorów.

Grad ofert, czy mydlenie oczu?

Jak informuje www.rynekseniora.pl: „W Ostródzie od 2017 roku działa Dzienny Dom Senior Plus. Dysponuje dwudziestoma miejscami dla osób w wieku 60+, nieaktywnych zawodowo, z terenu Miasta Ostróda”. Czy na pewno te dwadzieścia miejsc jest ostateczną odpowiedzią na faktyczne potrzeby Mieszkańców naszego miasta?
I cudowny chwyt marketingowy, za jaki uważam Ogólnopolską Kartę Seniora.
Jak czytamy na stronie www.glosseniora.pl: „Ogólnopolska Karta Seniora jest honorowana w instytucjach na terenie całego kraju i uprawnia do korzystania ze zniżek w firmach, będących partnerem programu. […] Obecnie już ponad 1100 firm z całej Polski oferuje zniżki dla Seniorów”.
Świetnie, że pomyślano o zniżkach, ale nie oszukujmy się. Gdzie i z jaką częstotliwością emeryt wykorzysta Kartę w naszym mieście?
Sprawdziłam.
Na terenie i w okolicach Ostródy są cztery punkty, gdzie można uzyskać zniżkę będąc szczęśliwym posiadaczem Karty (sklep medyczny Bradoltol – 5% zniżki, szkoła języków obcych Res Primae – 10%, Spółdzielnia Socjalna Negocjator – 20%, hotel Miłomłyn Zdrój – 10% ), a w niedalekim Olsztynie dwa (Akustyka Słuchu GEERS – 25%, Karmel – salon kosmetyczny o specjalizacji podologicznej – 20%) – Dane pochodzą ze strony .

Prawdziwy obraz rzeczywistości – naturalizm i hiperrealizm.

Prawdą jest, że większości seniorów nie stać nawet na zniżkowe usługi wymienionych instytucji i nie wszyscy mają potrzeby korzystania z nich. Do kogo więc skierowana jest ta oferta?
Wiadomo, że nie wszyscy seniorzy mają ochotę na zmianę nawyków/ przyzwyczajeń, na uczenie się czegoś nowego, na systematyczne wychodzenie z domu do innych ludzi. Nie wszyscy seniorzy są w pełni sił intelektualnych czy ruchowych. I nie mówię wyłącznie o osobach 60-70-letnich, mam również na myśli ludzi w wieku sędziwym, 85+.

Skupmy się jednak na osobach samotnych, niezamożnych, niesamodzielnych, chorych. Codzienność takich ludzi bywa niezmiernie trudna, począwszy od zrobienia zakupów, załatwienia spraw urzędowych, po umycie okien czy zdobycie kontaktu do firmy/osoby sprzątającej mieszkanie. Częstym problemem tych ludzi jest pogarszająca się pamięć.

Rodząca się nadzieja.

I nagle trafiam na to! Na stronie www.rynekseniora.pl czytam, że „w roku 2018 w 20 gminach ruszy teleopieka nad osobami starszymi”. To już coś! Konkretna pomoc.
Ale za moment wracam na ziemię. „W każdej z gmin objętych systemem bezpłatną teleopieką zostanie objętych maksymalnie 20 osób w wieku powyżej 60 lat. Podopieczni zostaną zakwalifikowani do programu przez gminne ośrodki pomocy społecznej. […]”
Pięknie. Ale dlaczego znowu tylko 20 osób? Dlaczego starszym ludziom w zakresie niesienia pomocy stawia się jakiekolwiek warunki? Jedynym kryterium powinien być wiek i stan zdrowia.

Tak to wspólnie rozwiążemy!

Chcę, by powstało tu – w naszym mieście! – Mobilne Centrum Pomocy Seniorom. Miejsce (z jednym numerem telefonu do zapamiętania), gdzie starszy człowiek dzwoni, gdy np. szuka hydraulika, gdy jest chory i nie może zrobić zakupów/opłat/odnieść książki do biblioteki/wyprowadzić psa, gdy chce wynająć panią sprzątającą mieszkanie, gdy potrzebuje kontaktu lub pomocy w rejestracji do lekarza specjalisty, itp. I to Centrum (nieodpłatnie) pomaga mu te problemy rozwiązać. Centrum obligatoryjnie działające na rzecz wszystkich seniorów, bez podziału na bardziej lub mniej potrzebujących, bez wyznaczania kryteriów.

„Nie od razu Rzym zbudowano.”

Ponadto udogodnienia, jakich wciąż brak w mieście, to zwyczajne ławki, wiaty, zakątki, gdzie senior może przysiąść i odpocząć, gdy pieszo pokonuje trasę np. z ul. Rycerskiej do Zamku. Tak prozaiczna rzecz, jak ogólnodostępne toalety i dużo większa ilość koszy na śmieci (oraz pojemników na psie odchody), powinna być normą.
Jestem zwolenniczką metody małych kroków. Znacie powiedzenie „Nie od razu Rzym zbudowano”? O to chodzi! Nie o wielkie, spektakularne inwestycje, które po zakończeniu stają się mało dostępne dla przeciętnego Kowalskiego, lecz drobne działania, na których skorzystają wszyscy Mieszkańcy miasta. To właśnie małe kroki prowadzą do większych celów i osiągnięć. Wspólnie możemy zrobić ten pierwszy krok!

I wyciągnijmy rękę do siebie nawzajem.

By jednak coś zbudować niezbędne są konsultacje społeczne. Konsultacje rzetelne, prowadzone na zasadzie paneli dyskusyjnych, nie zaś ankiet z pytaniami otwartymi. Rozmowa jest podstawą komunikacji. Słuchajmy, otwórzmy się na pomysły i potrzeby Mieszkańców. Mieszkańców będących również, a może przede wszystkim – seniorami.

Okażmy szacunek i zainteresowanie ludziom, którzy nas potrzebują. Niech cieszą się życiem w mieście im przyjaznym! Wtedy my i młodsze pokolenia będziemy mieli okazję do czerpania garściami z ich mądrości i doświadczenia.


Ostatnio